piątek, 22 lutego 2013

Gleba

Zejście na ziemie, porzucenie wszystkiego, doświadczenie swej słabości i bezsilności, upadek na głowę (myśl, czy sam powstanę, bo właściwie mam wkodowaną samowystarczalność i analiza poszczególnych teili, piekący ból) zmaganie się, czy trwać, z nadzieją, że będzie lepiej albo że się przyzwyczaję. A może opcja oczy szeroko otwarte... I topnieje, za darmo, haha.

środa, 20 lutego 2013

Śnieg

Śnieg pada, nie topnieje, ja topnieje... Z dnia na dzień.