czwartek, 25 lipca 2013

Habemus Novorodkum

Habemus Novorodkum! Ostatnio temat numer jeden mediów to poród syna Kate i Williama. Wystarczyło włączyć dowolną stację radiową czy telewizyjną by wciąż słyszeć i widzieć komentarze, relacje na żywo spod szpitala… Ok, miła informacja dla rodziców, rodziny, ba Brytyjczyków, ale wałkować non stop temat zastępczy, bo czy noworodek z UK poprawi sytuacje w Polsce? Jestem ciekaw, czy dowiemy się, że dziecku się odbiło czy się zsikało. To naprawdę kompletny upadek mediów. Jak długo można ? Jak wiele osób się na to nabiera i jak wiele się tym ekscytuje, zapominając o naprawdę istotnych kwestiach ?

Dno

Gdyby Irlandczyk, Grek czy Niemiec zarabiał 1500 Euro a do tego 5.50 Euro wydawał na litr paliwa, 20 Euro na kino i 250 Euro na średniej klasy buty, 5 tys. Euro za metr kw. mieszkania i 60 tys. Euro za średniej klasy nowy samochód, to na ulicach panowałaby regularna, krwawa wojna! Polska płaca minimalna 334 Euro, minimalna płaca w Irlandii 1462 przy zbliżonych kosztach życia. Polacy to naród wykorzystywany i poniżany, a nawet nie zdający sobie z tego sprawy (vide kolejne wyniki wyborów). To co jest w Polsce to nawet nie można nazwać kryzysem, to jest dno i dwa metry mułu! Polak jest tanim wyrobnikiem UE, a Polska rynkiem zbytu dla towarów drugiej i trzeciej kategorii po cenach wyższych niż w UE (nie dziwi więc popyt na proszki do prania z Niemiec). Łaskawością EU jest możliwość ucieczki młodych i starszych do "posług" i "robót" w krajach EU. W czasach III Rzeszy też wysyłano na roboty. Wstyd i hańba, że polska młodzież musi szukać pracy zagranicą, bo w kraju jej nie ma. Na co taki rząd, który nawet nie potrafi policzyć swego budżetu? Pytam na co? W...ć Tusków, Rostowskich, Kaczyńskich ich czas minął i owoce ich rządów widać! Ta klika a'la PO PiS myśli tylko o władzy, a nie o obywatelach!
I tu jest problem, bowiem stali gracze polityczni opanowali media, biorą kasę na partię i ludzie myślą, że nie ma żadnej alternatywy. I o to chodzi obecnym politykom. Główne działania PO i PiSu to walka o status quo. Kto w zamian: nie podam nazwisk ludzi czy ugrupowań (bo każdy ma swoje preferencje, ja jestem prawicowcem o wrażliwości lewicowej  ) a chodzi mi o strukturę dochodzenia do władzy (obecnie nikt spoza układu praktycznie nie ma szans) oraz na wymianę pokoleniową (ludzie młodsi, nowi, wyrwani z obsesji nieustannych kłótni o nic, odważni, z sukcesami w biznesie, z różnych środowisk politycznych). Myślę, że Polska ma potencjał także sprawnych polityków. Duet Tusk - Kaczyński powinien zniknąć jak najszybciej ze sceny politycznej, bo oni oferują jedynie nieustanne dreptanie w miejscu, a nie rozwój.

wtorek, 16 lipca 2013

Em-olać?

Chyba jestem za wrażliwy, wczuwam się w wydarzenia polityczne, społeczne, religijne... Na facebooku reaguje, dyskutuje, tłumaczę, komentuje. Denerwuje się, smucę się, cieszę się. Ale najwięcej jest tych negatywnych emocji... Zaskakuje mnie ludzka głupota, naiwność... Może należałoby się tym wszystkim nieprzejmować... Olać... Czy moje emocje i energia coś wniosą pozytywnego... Chyba raczej praca od postaw...

poniedziałek, 15 lipca 2013

Szopka z Jasienicy

Dobrze, że chyba już się kończy. Kościół warszawsko-praski w osobach proboszcza i arcybiskupa pokazał publicznie jak nie należy rozwiązywać konfliktów. Smutne, że to show odbyło się wobec kamer telewizyjnych i mediów. Arcybiskup nieobecny, na wakacjach, redaktor (albo raczej źródło)  dekretów. Proboszcz naiwny celebryta, gwiazdka medialna, poczuł się reformatorem. Rozmowa za pomocą dekretów i oświadczeń medialnych. Bez spotkania, bez rozmowy, bez próby poszukiwania kompromisów. Pycha zdominowała pokorę. Mieliśmy przykład jak nie należy rozwiązywać konfliktów. Dziś rano czułem ogromny niesmak, gdy obserwowałem jak ks. Lemański przyjmował księży, dobrze, że nie rozkazał ich pobić... przez swych ludzi.