Nie
wytrzymałem i przeczytałem w dwa wieczory książkę: Jak Polacy Niemcom Żydów mordować
pomagali. po połowie pierwsze Wnioski... Jest świetna literacko, czyta
się, nie..., połyka się strony... Czuć warsztat dobrego dziennikarza lub
pisarza. Super pióro!
Ale! Broń Boże niech nie sięga po nią ktoś kto
nie zna historii! Totalna manipulacja i antypolonizm! Nadinterpretacja
faktów... Błędy metodologiczne... złe wnioski, dowolnie wyciągane
na podstawie jakiego dokumentu czy wypowiedzi! Jestem zszokowany, że tak
można... Zero obiektywizmu, kontekstu pewnych wydarzeń, poszukiwania
przyczyn... Główne idee, które założył sobie autor i konsekwentnie
lansuje, uzasadnia oraz chce przemycić czytelnikowi:
- Polacy to
antysemici - ma się wrażenie, że jedynym ich zajęciem w czasie wojny to
zabijanie Żydów, ci bardziej miłosierni rabują ich, ewentualnie gwałcą
żydówki.
- II wojna światowa to jedynie eksterminacja Żydów,
najgorsi są oczywiście Polacy i Estończycy, najlepsi na zachodzie
Holendrzy, (ciekawa teza, kiedyś ją rozszerze), Niemcy to jakby tło,
autor wychodzi z założenia, że nie ma co o nich mówić, bo już wiele
powiedziano, no i przepraszają, ogólny wniosek najgorsze były ludy
Europy środkowo-wschodniej, a Zachód cacy.
- AK to beeeee, nie wspomnę o innych prawicowych ugrupowaniach, bo to oczywiste, a jedynie ARMIA LUDOWA była cacy!!!
- ogólnie prawica jest beeeeee, a lewica cacy!!!
- podobnie z samymi Żydami, ci prawicowi to byli bee! A ci wierzący to mogliby sobie darować...
- podczas powstania warszawskiego powstańcy zajmowali się wyszukiwaniem
Żydów i ich mordowaniem, a jak przypadkiem wyzwolili jakiegoś to na
boku kula w łeb, albo wysyłali pod ogień Niemiecki (i też kula w łeb)
- na wsi i miasteczkach zachłanne Polaczki chcieli tylko złupić Żydów i dorobić się...
- kościół katolicki to źródło antysemityzmu. Autor pisze, że duchowni i
hierarchia włączyła się aktywnie w mordowanie Żydów a jak argumentuje?
Daje przykład 2 księży z Jugosławi, ks. Tiso ze Słowacji, bezczynność
papieża, a co z terenu Polski? Podaje fragment wypowiedzi (dla autora antysemickiej).
Czytelnik ma wrażenie, ale ten kler mordował, oh, jeden podcinał nawet
gardła, tylko czy to się działo u nas? Nie wspomina o pomocy Kościoła...
Chrzty, papiery, ukrywanie w klasztorach... Jeśli wspomina o ukrywaniu Żydów przez instytucje kościelne to podkreśla, że było to robione dla pieniędzy...
To tylko kilka
pierwszych myśli na gorąco. I na gorąco podsumowanie: ta książka to
antypolskie gówno w eleganckiej zastawie podane. Dobra szkoła pisarska w
stylu Jerzego Urbana/ Urbacha...(być może autor szkolił się w tym środowisku?) Książka udana jako tuba propagandowa
rzekomego polskiego antysemityzmu, a historia... w służbie
uwiarygodnienia powyższej tezy.
Bardzo dobry tekst. I potrzebny.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i dobrze napisana ksiazka.
OdpowiedzUsuńOto link do moich uwag:
http://pages.csam.montclair.edu/~kowalski/glicz.html
http://ludkow.info/byt
Świetne pióro, ale daleka od pełnej prawdy historycznej. Utrwala mit Polaka-antysemity, potrzeba stworzenia bardziej obiektywnej pozycji ukazującej trudne relacje polsko-żydowskie podczas okupacji niemieckiej. Nie wiem, czy obiektywnie opisze
OdpowiedzUsuńNie wiem czy obiektywnie może to uczynić Żyd, który ucierpiał w czasie wojny. Sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje. Bowiem każda zbrodnia nosi ogromny ładunek emocji, i każda zbrodnia na człowieku jest o jedną za dużo... Z drugiej strony oskarżanie
OdpowiedzUsuń