na scenie
już po koncercie
cierpliwe udzielanie autografów
zdjęcie z piosenkarzem
Kolega powiedział, że w okolicy jest koncert Zbigniewa Wodeckiego. Niewiele się namyślając wskoczyliśmy do samochodu. Jak się okazało spóźniliśmy się prawie godzinę. Wysluchalismy ostatnią piosenkę pana Zbigniewa. Ale ciekawsze bylo spotkanie po występie. Dzięki temu, że znalem organizatorów i gospodarzy koncertu, moglem się z nim spotkać, zrobić zdjęcia, wspólnie przebywać. Dane mi bylo pobyć z nim jakieś 1/2 godziny. Pan Zbigniew jest miłym, spokojnym i zyczliwym człowiekiem.
Kto to ten 'kudłaty' jegomość koło naszego HANSA?! HAHA
OdpowiedzUsuń