piątek, 28 sierpnia 2009

koncert Z. Wodeckiego

na scenie
już po koncercie
cierpliwe udzielanie autografów
zdjęcie z piosenkarzem

Kolega powiedział, że w okolicy jest koncert Zbigniewa Wodeckiego. Niewiele się namyślając wskoczyliśmy do samochodu. Jak się okazało spóźniliśmy się prawie godzinę. Wysluchalismy ostatnią piosenkę pana Zbigniewa. Ale ciekawsze bylo spotkanie po występie. Dzięki temu, że znalem organizatorów i gospodarzy koncertu, moglem się z nim spotkać, zrobić zdjęcia, wspólnie przebywać. Dane mi bylo pobyć z nim jakieś 1/2 godziny. Pan Zbigniew jest miłym, spokojnym i zyczliwym człowiekiem.

1 komentarz:

  1. Kto to ten 'kudłaty' jegomość koło naszego HANSA?! HAHA

    OdpowiedzUsuń