niedziela, 16 stycznia 2011

9

Wczoraj w nocy w ramach nadrabiania zaległości kinowych obejrzałem film animowany 9.  Akcja rozgrywa się po wojnie między ludźmi i maszynami (ludzkość przegrała i wyginęła). W postapokaliptycznej przyszłości pewnej grupie szmacianych laleczek grozi zagłada. Zrobią wszystko, aby uratować swoje życie. Jedna z nich, nosząca na plecach numer 9, jest ich ostatnią nadzieją na przetrwanie. Na życie laleczek czyhają siejące zagładę, drapieżne kreatury (maszyny) nowego świata. Sama fabuła nie jest specjalnie oryginalna i porywająca. Natomiast porusza sposób jej przedstawienia: jak!!! - ekstraklasa. Genialna wizualnie (zwłaszcza początek, później oko się przyzwyczaja) opowieść, niezwykła animacja, pieczołowicie ukazane szczegóły, sposób przedstawienia, praca kamery  - to wywiera niesamowite wrażenie już od pierwszych sekund projekcji. Zaznaczam, że nie jest to film dla dzieci, mimo, że jest animacja, za dużo - moim zdaniem - brutalności. Polecam do obejrzenia, dla podziwiania sztuki i kunsztu współczesnej animacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz