niedziela, 15 marca 2009

Memoriae Sacrae

Tata zmarł 7 lat temu. Jak ten czas leci. Dzis uświadomiłem sobie jak bardzo mi go brakuje. Tak zwyczajnie. Planuje podróż na Śląsk pociągiem i kombinuje jak dojechać do domu rodzinnego. Gdy tata żył można było na niego zawsze liczyć. To może takie płytkie i interesowne, ale zwyczajne. Tato zawsze był bardzo pracowity, solidny, chętny do pomocy. Do pracy wychodził pierwszy i ostatni wracał. A zarazem złota rączka, potrafił wiele sam zrobić w domu, naprawić. W męski swiat pracy nie chciał albo nie potrafił mnie wprowadzić. On musiał sam wszystko zrobić. Nie raz chciałem z nim cos pomajsterkować, a on jakos mnie odrzucal. Potem sobie odpuscilem, nie wchodziłem do tego Świata. I dzis tracę dużo sil i muszę nieźle się nakombinować, aby w tym techniczno-mechanicznym męskim swiecie się poruszać. Ale wracając do taty chyba mial ciężkie dzieciństwo, mama zmarła kiedy byl małym chłopcem, a jego ojciec byl chyba surowy. I od dzieciństwa tato musiał ciężko pracować. Stąd staral się, żeby w domu niczego nie brakowało i żeby dzieci nie musiały ciężko pracować. Tato byl trochę zamknięty w sobie, w swoim swiecie. Potrafił zamknąć się w sobie i kilka dni nie rozmawiać. W ten sposób osiągał zamierzone cele wobec mamy. Zmarł ciekawie bo w Wielki Piątek, ale o tym jeszcze kiedyś dokładnie napiszę. Requiem aeternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis.

2 komentarze:

  1. mysle ze tata nie umial ci pokazac jak sie masterkuje bo nie pokazal mu tez jego tato nie wiedzial jak.jego generazja tato syn nie byla tak teraz ojcowie podchodza do swoich synow.on nie wiedzial jak sie ze swoim synem gra w pilke,"grzebie przy samochodzie",ojciec-syn rozmowy
    on tego nie poznal a sam nie przyszedl na to ci to dac.Nie przerwal tego kolka,zeby bylo inaczej )).Brakuje mi go tez ....

    OdpowiedzUsuń
  2. masz racje Schwester, potem wiele się zmieniło, ale było już troche zapóźno. Pamiętam jak bawil się z Paulem, razem majsterkowali, troche wtedy zazdrościlem, hahaha. Pozdrawiam i miło, że mnie odwiedziłaś.

    OdpowiedzUsuń